Żeglarz Portugalski może popsuć wakacje
Wybierając się na wakacje w ciepłe rejony takie jak Hiszpania i Portugalia turyści myślą o żeglowaniu, pięknej pogodzie i wypoczynku od zgiełku i pracy. Wybrzeża wokół tej części kontynentu Europejskiego są pełne cennych zabytków będących pozostałością po starej cywilizacji. Nieskażona natura przyciąga turystów szukających zarówno aktywnego jak i pasywnego wypoczynku. Niestety należy uważać na istniejące w tym terenie zagrożenia. Jednym z nich jest trujący rurkopław o nazwie Żeglarz Portugalski lub Aretuza. Nie jest tak sławy jak Portugalczycy, którzy zapisali się na karty historii. Ferdynand Magellan pierwszy opłynął ziemię, drogę z Europy do Indii odkrył z kolei Portugalczyk o znanym nazwisku Vassco da Gama. A tymczasem nasz Żeglarz Portugalski zabija.
Tak naprawdę ta meduza występuje w większości ciepłych mórz, ale najczęściej widywany jest w okolicach północnego Atlantyku oraz w subtropikalnych wodach Oceanu Indyjskiego i Pacyfiku. W ciepłych wodach tropikalnych może on tworzyć dochodzące do ogromnych rozmiarów ławice. Żeglarz Portugalski zawdzięcza swoją nazwę pęcherzowi unoszącym go na powierzchni wody. Działa on jak żagiel, jest efektywny i przyciąga wzrok ze względu na swój purpurowy kolor. Taka barwa utworzona jest dzięki bakteriom symbiotycznym żyjącym w części nadwodnej kolonii. Żeglarz Portugalski osiąga on długość do 30 cm. Unosi się on na powierzchni wody dzięki wypełnieniu pneumatoforu gazem. Jest to dwutlenek węgla zmieszany z azotem, kolonia dodatkowo może zmieniać zawartość gazu, tak, aby zanurzać się pod powierzchnie wody do 30 cm. Pod Pneumatoforem unoszonym na powierzchni wody znajduje się galaretowate ciało złożone z wspólnie żyjących osobników. M ono wygląd pienia, gdzie część polipów zanurzona w wodzie. To one od spodu pęcherza tworzą długie ramiona zwisające w głębie wody. Nitkowate polipy mogą osiągać kilka metrów, a ich funkcja to ogłuszanie stworzeń będących pokarmem kolonii. Sparaliżowana ofiara przesuwana jest za pomocą ruchów polipów do innych jednostek trawiących pokarm. Strawione substancje rozprowadzane są po całej kolonii natomiast niestrawione części wydalone z ciała.
Nawet niewielki kontakt z parzydełkami Żeglarza Portugalskiego może skończyć się bolesnym podrażnieniem i obrzękiem. Jego toksyna może zaburzyć ważne czynności życiowe np. oddychanie, tętno. Ze znacznymi poparzeniami należy zgłosić się do szpitala gdyż mogą one spowodować śmierci. Paralizatory zawierają substancje parząca mogąca spowodować śmierć dziecka, osoby starszej lub osłabionej. Żeglarz Portugalskiego zawiera toksynę z trzema glikozylowanymi podjednostkami. Jest uważany za najbardziej toksyczna meduzę na świecie.
Żeglarz portugalski jest zagrożeniem dla ludzi zarówno w wodzie jak i wyrzucony na plażę. Parzydełka mogą zachować swoja funkcje na lądzie, z kolei nurkowanie w pobliżu ławicy meduz może przynieść poważne konsekwencje ze względu na długie ramiona meduz. Żeglarz Portugalski nie potrafi pływać jest jedynie unoszony na wodzie przez wiatr i prądy morskie.