Gdzie się zatrudnić?

Od czasu do czasu stajemy przed dylematem. Szukamy pracy. Każdy z nas ma inne kwalifikacje. Wyobraźmy sobie, że możemy pracować w administracji, szkolnictwie lub służbie zdrowia. Pytanie – czy wybrać tutaj sektor prywatny czy państwowy? Każdy z nich ma swoje wady i zalety. W sektorze prywatnym często, choć nie zawsze, mamy do czynienia z wyższymi zarobkami, natomiast w sektorze państwowym praca jest nierzadko stabilniejsza. Trudny wybór.

O tym, że praca w dowolnym urzędzie różni się od pracy w fabryce mówić nie trzeba. Urzędnicy pracują na jedną zmianę od siódmej rano do trzeciej po południu albo trochę inaczej, w każdym razie po osiem godzin w tygodniu. Od tej reguły zdarzają się odstępstwa, ale wszystko jest w zgodzie z kodeksem pracy i z pewnością nie jest ze szkodą dla pracownika. W urzędach wykonujemy prace umysłowe, a dokładniej administracyjno-biurowe. Nie ma problemów w przypadku choroby, jeżeli chcemy wziąć zwolnienie lekarskie to weźmiemy bez problemów.

Generalnie praca w sektorze publicznym kojarzy się z czymś stabilniejszym niż w sektorze prywatnym. Nie ma tutaj aż takiej presji na wyniki. Tam liczy się efekt. Związane jest to ze źródłem finansowania i całym sposobem funkcjonowania. Firma prywatna jest na własnym rozrachunku, państwo go nie dotuje. Instytucje państwowe mają potężne wsparcie finansowe z pieniędzy publicznych, a to powoduje, że nie muszą się troszczyć o zyski.

Jeśli chcemy pracować w sektorze prywatnym to musimy mieć nastawienie pro-klienckie. Tutaj obowiązuje zasada „klient nasz pan”. Tej zasady przestrzegamy bezwzględnie. Wymaga to pewnej cierpliwości i hartu ducha. Z drugiej strony niektórzy wypracowują sobie odpowiedni dystans do tego rodzaju pracy. A skąd takie podejście? Odpowiedź jest prozaiczna – aby klient chciał do nas przychodzić. W końcu to dzięki niemu mamy zyski. Dlatego należy się ustosunkować do potrzeb klienta. Firmy prywatne często również mogą poszczycić się ładnym wystrojem, tym, że wszystkie sprawy formalne załatwimy u nich szybko, personel jest pomocny i ustawiony frontem do nas. Generalnie firmy i instytucje prywatne to miejsca przyjazne dla klienta. Właściwie to mają tylko jeden minus – trzeba płacić. Ale coś za coś.

Praca w sektorze prywatnym może niekiedy wymagać się bardziej wymagającą, ale dającą większą satysfakcję. Nie tylko wypracujemy cierpliwość, silną wolę i nauczymy się traktować klienta w sposób profesjonalny. Ale nierzadko również zarobimy więcej. Choć to zależy od tego gdzie dokładnie i ile pracujemy. Nie ma reguł.

Praca w szkole publicznym to ciekawa rzecz. Trzeba pamiętać o tym, że prawa i obowiązki nauczyciela reguluje tzw. Karta Nauczyciela. Wprawdzie część nauczycieli po pierwszym roku odpada, ale wiele osób zagrzewa tam miejsce do końca życia. Wprawdzie jest to praca stresująca, ale chociaż stabilna. A nauczyciele mają przewidziane urlopy na podratowanie swojego zdrowia. Więc wszystko ma swoje plusy i minusy.

To czy będziemy pracować w sektorze prywatnym czy państwowym zależy od wielu czynników. Przede wszystkim od naszych kwalifikacji oraz predyspozycji. I tego gdzie akurat będzie wakat i korzystniejsze warunki. Do tego dochodzi jeszcze przypadek, łut szczęścia. To jest w życiu zawsze potrzebne, niezależnie od tego gdzie byśmy byli. Ono nam pomoże zarówno w znalezieniu samej pracy, jak również w utrzymaniu się w niej. Albowiem warunki, w jakich przyjdzie nam ją wykonywać to również kwestia szczęścia.

Autor: Szukanie pracy